Znajduje się tuż przy zamku. Można w nim znaleźć fontannę, dużo zieleni, staw z rybami oraz dumnie spacerujące pawie.
"Ja nie chcę spać, ja nie chcę umierać, Chcę tylko wędrować po pastwiskach nieba, Białozielone obłoki zbierać, Nie chcę nic więcej, nie chcę nic mniej."
W siedzibie królów, czyli Pražský Hrad
Zamek nie zmienił się od czasu, kiedy byłam tam ostatnio:) Wciąż, jeśli wierzyć księdze Guinessa, to największy zamek pod względem powierzchni na całym świecie. Z pewnością polecam odwiedzenie katedry św. Wita, która ma przepiękne, strzeliste wieże.
Cały zamek jest piękny, ale największe wrażenie robi słynna Złota Uliczka. Jest mała, urokliwa i bardzo zadbana. Zdjęcie wnętrza domku:
Ze wzgórza rozpościera się widok na malownicze czerwone dachy miasta:
Pražský Hrad otoczony jest ogrodami, które- według mnie- mogłyby być bardziej zadbane, w końcu spacerują po nich turyści z całego świata.
I jeszcze widok na zamek:
A z informacji praktycznych:
- do zamku najlepiej wejść od Hradcanskie Namesti,
- zakupić można jeden z 3 rodzajów biletu, z których każdy uprawnia do zobaczenia różnych części kompleksu. Oczywiście, im drożej, tym więcej;)
- przy zakupie biletu nie było problemu z polskimi legitymacjami studenckimi, za najtańszą opcję zapłaciliśmy 125 koron.
Cały zamek jest piękny, ale największe wrażenie robi słynna Złota Uliczka. Jest mała, urokliwa i bardzo zadbana. Zdjęcie wnętrza domku:
Ze wzgórza rozpościera się widok na malownicze czerwone dachy miasta:
Pražský Hrad otoczony jest ogrodami, które- według mnie- mogłyby być bardziej zadbane, w końcu spacerują po nich turyści z całego świata.
I jeszcze widok na zamek:
A z informacji praktycznych:
- do zamku najlepiej wejść od Hradcanskie Namesti,
- zakupić można jeden z 3 rodzajów biletu, z których każdy uprawnia do zobaczenia różnych części kompleksu. Oczywiście, im drożej, tym więcej;)
- przy zakupie biletu nie było problemu z polskimi legitymacjami studenckimi, za najtańszą opcję zapłaciliśmy 125 koron.
... i deszczowo
Pogoda kojarzyła mi się z piosenką Pidżamy Porno "Miłosna Kontrabanda... a Praga tonie", która z Pragą poza tytułem mnie ma wiele wspólnego.
Praga, Praha, Prague...
Zdjęcie z nocnego spaceru. Praga nocą jest absolutnie magiczna, romantyczna, zatłoczona i chwytająca za serce. Można się zakochać.
Praskie ZOO
Jestem wielką fanką praskiego zoo. Tutaj jest oficjalna strona zoo, można podejrzeć:) Oto kilka zdjęć:
To ja;) Z papużkami w tle.
Ogromny wybieg dla zwierząt afrykańskich, widok z mostku.
Żubry.
Wygrzewa się na słońcu.
Zoo w Pradze jest wielkie, żeby zobaczyć wszystkie zwierzęta w tempie spacerowym trzeba zarezerwować sobie cały dzień. Ale warto, warto, warto! Wszystkie wybiegi są duże, ładne, pełne zieleni. Kilka pawilonów dosłownie rzuca na kolana. Na przykład twighlight zone, gdzie w jaskiniach... latają nietoperze! Co chwilę więc rozlega się pisk (ah, te dzieci), a oglądając zwierzęta nocne można poczuć na włosach wiatr, albo delikatne muśnięcie skrzydła tego ssaka.
W ogromnym tropikalnym pawilonie mamy tropikalne rośliny, staw, w którym pływają tropikalne rybki, małpy skaczące nad naszymi głowami, a wszystkie klatki i szyby ograniczone są do absolutnego minimum. Mamy więc wrażenie przebywania w prawdziwej, tropikalnej dżungli. Podobnie zorganizowane są ptaszarnie. Wyciągając rękę można niemalże dotknąć różnobarwnych ptaków.
Wiele innych niespodzianek czeka w zoo. Nie chcę zdradzać wszystkich, bo zniknie element zaskoczenia.
Myślę, że to must be dla wszystkich miłośników przyrody odwiedzających to piękne miasto.
To ja;) Z papużkami w tle.
Ogromny wybieg dla zwierząt afrykańskich, widok z mostku.
Żubry.
Wygrzewa się na słońcu.
Zoo w Pradze jest wielkie, żeby zobaczyć wszystkie zwierzęta w tempie spacerowym trzeba zarezerwować sobie cały dzień. Ale warto, warto, warto! Wszystkie wybiegi są duże, ładne, pełne zieleni. Kilka pawilonów dosłownie rzuca na kolana. Na przykład twighlight zone, gdzie w jaskiniach... latają nietoperze! Co chwilę więc rozlega się pisk (ah, te dzieci), a oglądając zwierzęta nocne można poczuć na włosach wiatr, albo delikatne muśnięcie skrzydła tego ssaka.
W ogromnym tropikalnym pawilonie mamy tropikalne rośliny, staw, w którym pływają tropikalne rybki, małpy skaczące nad naszymi głowami, a wszystkie klatki i szyby ograniczone są do absolutnego minimum. Mamy więc wrażenie przebywania w prawdziwej, tropikalnej dżungli. Podobnie zorganizowane są ptaszarnie. Wyciągając rękę można niemalże dotknąć różnobarwnych ptaków.
Wiele innych niespodzianek czeka w zoo. Nie chcę zdradzać wszystkich, bo zniknie element zaskoczenia.
Myślę, że to must be dla wszystkich miłośników przyrody odwiedzających to piękne miasto.
Aquapark
Aquapark w Pradze reklamuje się jako największy w środkowo- wschodniej Europie. Tak, jest ogromny. Częściowo kryty, częściowo wystawiony na słońce.
Dojechać można tam bezpłatnym autobusem- aquabusem:), który odjeżdża z przystanku stacją Opatov. My początkowo zamiast do aquaparku trafiliśmy na jakieś osiedle na obrzeżach miasta, o adresie identycznym jak aquapark. No, z wyjątkiem dzielnicy, ale kto by się zajmował dzielnicami?
Tu znajduje sięoficjalna strona aquaparku. Polecam wszystkim miłośnikom wody, słońca i zjeżdżalni.
Dojechać można tam bezpłatnym autobusem- aquabusem:), który odjeżdża z przystanku stacją Opatov. My początkowo zamiast do aquaparku trafiliśmy na jakieś osiedle na obrzeżach miasta, o adresie identycznym jak aquapark. No, z wyjątkiem dzielnicy, ale kto by się zajmował dzielnicami?
Tu znajduje sięoficjalna strona aquaparku. Polecam wszystkim miłośnikom wody, słońca i zjeżdżalni.
Jadę na Pragę
Do Pragi dotarliśmy koleją, która jak zwykle stanęła na wysokości zadania, przyjechała na czas i była czysta i zadbana.
Dworzec w Pradze zwalił mnie z nóg. Mogłabym tam zamieszkać! Apteka, księgarnia, punkt informacji turystycznej, sklep ze zdrową żwynością, kioski... a wszystko pięknie oznaczone.
Zatrzymaliśmy się w akademiku na Strahovie- tam, gdzie ostatnio:) Niewiele się zmieniło, poza portierem, który uroczo przekręcił nasze nazwiska na arabsko-podobne. W akademiku nadal jest tanio, dają pościel, ręcznik i mydło i ciągle jeździ tam podniebny tramwaj! Poniżej widok z okna tegoż. Kopniętą perspektywę zawdzięczamy dzikiej szybkości;) Na kolejkę linową na wzgórze Petřín obowiązują te same bilety, co na zwyczajną komunikację miejską.
Po południu przejechaliśmy się po całej Pradze i poszliśmy pomoczyć się w Aquaparku. Z tą wyprawą wiąże się mała przygoda:)
Dworzec w Pradze zwalił mnie z nóg. Mogłabym tam zamieszkać! Apteka, księgarnia, punkt informacji turystycznej, sklep ze zdrową żwynością, kioski... a wszystko pięknie oznaczone.
Zatrzymaliśmy się w akademiku na Strahovie- tam, gdzie ostatnio:) Niewiele się zmieniło, poza portierem, który uroczo przekręcił nasze nazwiska na arabsko-podobne. W akademiku nadal jest tanio, dają pościel, ręcznik i mydło i ciągle jeździ tam podniebny tramwaj! Poniżej widok z okna tegoż. Kopniętą perspektywę zawdzięczamy dzikiej szybkości;) Na kolejkę linową na wzgórze Petřín obowiązują te same bilety, co na zwyczajną komunikację miejską.
Po południu przejechaliśmy się po całej Pradze i poszliśmy pomoczyć się w Aquaparku. Z tą wyprawą wiąże się mała przygoda:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)