Jestem wielką fanką praskiego zoo. Tutaj jest oficjalna strona zoo, można podejrzeć:) Oto kilka zdjęć:
To ja;) Z papużkami w tle.
Ogromny wybieg dla zwierząt afrykańskich, widok z mostku.
Żubry.
Wygrzewa się na słońcu.
Zoo w Pradze jest wielkie, żeby zobaczyć wszystkie zwierzęta w tempie spacerowym trzeba zarezerwować sobie cały dzień. Ale warto, warto, warto! Wszystkie wybiegi są duże, ładne, pełne zieleni. Kilka pawilonów dosłownie rzuca na kolana. Na przykład twighlight zone, gdzie w jaskiniach... latają nietoperze! Co chwilę więc rozlega się pisk (ah, te dzieci), a oglądając zwierzęta nocne można poczuć na włosach wiatr, albo delikatne muśnięcie skrzydła tego ssaka.
W ogromnym tropikalnym pawilonie mamy tropikalne rośliny, staw, w którym pływają tropikalne rybki, małpy skaczące nad naszymi głowami, a wszystkie klatki i szyby ograniczone są do absolutnego minimum. Mamy więc wrażenie przebywania w prawdziwej, tropikalnej dżungli. Podobnie zorganizowane są ptaszarnie. Wyciągając rękę można niemalże dotknąć różnobarwnych ptaków.
Wiele innych niespodzianek czeka w zoo. Nie chcę zdradzać wszystkich, bo zniknie element zaskoczenia.
Myślę, że to must be dla wszystkich miłośników przyrody odwiedzających to piękne miasto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz